czwartek, 25 czerwca 2009

smutne ale prawdziwe

Zmarl moj Ojciec, wiec... Ale dopisalem sie do "konserwatyzm, bo "pod reke z Hitlerem. Nie zdrzierzylem. Ale co pocieszajace to postow tam moze i malo, ale nie ma chamowy

środa, 24 czerwca 2009

"jak tp ze lnem "Leninem" bylo

wczoraj wcielo, dzisiaj trudniej, ale coz... A wiec na pocz, XX w. Rosja carska weszla w okres demokratyzacji i modernizacji - reformy Stolypina, zamordowanego przez... Do tego doszla budowa kolei transsyberyjskiej. Przewozila ona towary tam i z powrotem dwukrotnie taniej i szybciej niz statki anglosaskie i inne. Wrogowie cara "socjaldemokraci" siedzieli glownie, nie nie, nie na Syberii, a we francuskich i szwajcarskich kawiarniach. A gdzies tak polowe z nich stanowili agenci Ochrany i konfidenci. Do rewolucji lutowej. Wowczas, gdy powiadomiono o niej Lenina - nie uwierzyl! /Solzenicyn/. Przy czym Jozef Conrad Korzeniowski w "W oczach Zachodu" przestrzegal, ze gdy to towarzystwo dojdzie do wladzy to dopiero " dokaze". Tak wiec wsiedli w niemiecki pociag i pojechali do Rosji. Ale Niemcy pieniedzy w obliczu przegrywanej wojny za wiele nie mieli. Byli zreszta zainteresowani wylaczeniem Rosji z wojny, a nie jej calkowitym unicestwieniem. Co innego ci, dla ktorych stanowila potecjalnie bardzo grozna konkurencje. Parunastu facetow nawet w tak zrewoltowanym i zanarchizowanym kraju jak Rosja bez wielkich pieniedzy "rewolucji" nie zrobi. Zadanie to nie bylo zreszta szczegolnie trudne - Palacu Zimowego bronil batalion kobiecy a "Aurora" dala salwe po paru godzinach, gdy pijani w sztok marynarze jako tako przetrzezwieli. "Rewolucjonisci" nie wystepowali jako nacja, choc w przytlaczajacej wiekszosci skladali sie z narodu wybranego. "Biegali" za socjalistow, komunistow, anarchistow. Byli tez i inni - szlachcic Dzierzynski, Lotysze i oczywiscie Rosjanie, ale j w. No i pewien Gruzin - domniemany syn Przewalskiego. Co wyrabiali, i jak to bylo oceniane, opisywal od poczatku m. in. Henry Ford /do uzyskania - www.ostoja.pl.. Szalenstwa rewolucji przyhamowal Stalin celem przygotowania panstwa do "misji wyzwalania" Europy, i calej reszty. W przeciwienstwie jednak do Marxa, ktory cala ludzkosc widzial w obozach pracy, Stalinowi "wystarczylo" trzymanie w lagrach co 10-go obywatela. I swiadomosc, ze kazdy moze tam trafic, trzymala w ryzach reszte. I tu klania sie Suworow, ktorego teza jest prosta, przenikliwa i wlasciwie wzruszajaca - my ludzie "radzieccy" ponieslismy tak straszliwe ofiary "w procesie industrializacji" i w czasie wojny, ze nie powinnismy byc traktowani jak "glupie Iwany". Byli swietnie przygotowani do wojny, tylko ze nie obronnej a zaczepnej. Przewaga w czolgach nad Hitlerem 7-krotna. Przy czym czolgi sowieckie byly o dwie klasy lepsze. Kilkakrotna w samolotach szturmowych i "sile zywej". Ze o milionie spadochroniarzy nie wspomne. A dywizje gorskie - mialy bronic Bugu czy pokonac przelecze rumunskie? Szkopul w tym, ze Hitler przejrzal Stalina i uderzyl prewencyjnie, a dalej to juz wiecie/?/...

wtorek, 23 czerwca 2009

tfu czy tfy do licha

napisalem sie i napisalem. chyba z jedna lekcje, a tu pstryk i pooooszlo ! - migotanie swiatla. Wystarczylo. A ze " jest juz pozno, pisze bzdury" to o tej porze - 23.35 sobie daruje. "Jutro tez jest dzien" i pucz bolszewicki juz nam nie ucieknie .

poniedziałek, 22 czerwca 2009

my agriesory?

Robi sie coraz ciekawiej. To ja sobie myslalem ze mam juz mala obsesje "w tym pakiecie tematow". A - tu okazuje sie, ze zainteresowanie rozpetaniem "wtorowoj mirowoj wajny" "eto mnogich slawnych put'". Znowu rozwydrzyli sie Rosjanie. ale im trudno sie dziwic - obchodza kolejna rocznice "przeslawnego lania". Biedniaga Gitlier, ktory juz w "Meine Kampf" pisal, ze wojna na dwa fronty musi byc przegrana, na jednym gdy bedzie to wojna z Rosja. A tu patrzcie Panstwo - zolnierze jego biegaja po lasach Jugoslawii i gorach Grecji, a on napada na "milujacy pokoj Zwiazek Radziecki". Szkopul tylko w tym, ze ow "milosnik" zbroil sie od "zawsze", nie ukrywal zamiaru "wyzwolenia" mas ucisnionych calego swiata, a jeszcze Jozio sloneczko uwazal ze kraj nie przetrwa we wrogim otoczeniu. Totez w prawie kazdym miasteczku stala wieza spadochronowa, szkolono setki tysiecy lotnikow i "traktorzystow". Spadochroniarze w wojnie obronnej? Dywizje gorskie do forsowania Bugu? Biedny Wiktor Suworow, ktoremu "czapy" do dzis nie zdjeto, od 15 lat zelazna logika tlumaczy kto mial kogo napasc, czym i dlaczego. I tu "wracamy do naszych baranow". Hitlerowi bylismy potrzebni jako sojusznicy w wojnie obronnej, a nie "po majatki na Podole 6-ty/?/ pulk wyrusza w pole . O " przestrzeni zyciowej na wshodzie" baknal w kontekscie "Tysiacletniej Rzeszy" a o porachunkach z Francja na co drugiej stroniczce tego ponoc dosc grafomanskiego dzielka. I tej prawdy mielismy nie poznac! Nie mogl... , ale o tym juz pisalem. W kazdym razie uderzyl prewencyjnie i "dostal zawrotu glowy od sukcesow". Wyprzedzil Stalina o dwa tygodnie i zdobyl tyle sprzetu ze uderzyl nie tylko na Moskwe, ale i na Leningrad, Kijow i Krym jednoczesnie. Bez korzuchow i nie zamarzajacych smarow. Na przestarzalych czolgach "benzyniakach". Na 40 tys. nowoczesnych sowieckich czolgow spalinowych /ropniakach/ ktore sie nie zapalaly jak niemieckie. A slyszal kto o jedynych na swiecie czolgach ciezkich TW? A armatach przeciwpancernych? A samolotach szturmowych? Tak bezprzykladna kleske musiano tlumaczyc zacofaniem, skadinad zdziesiatkowanej/?/ przez Stalina armi. A nie ma czegos takiego jak czystka? Pozbywanie sie nieudolnych, zapijaczonych marszalkow i generalow, ktorzy umieli jedynie topic we krwi powstania chlopskie. Genialny W. Suworow idzie daleko. Zarzuca tu Stalinowi "karygodna lagodnosc". Sporo szubrawcow sie bowiem ostalo. Prawda jest tez i to, ze wielu znakomitych dowodcow wyciagnieto z obozow i wiezien. Wszysc byli juz potrzebni. A po kiego licha Rosjanie szkolili niemieckich lotnikow, czolgistow, gestapowcow pomimo pozornie napietych stosunkow? "Hitler - maly rzezimieszek w czasach Stalina" ktorego ow "spuscil ze smyczy". Poprzez zakaz sojuszu wyborczego komunistow z socjalistami "nadal" mu Niemcy we wladanie. Z psychologicznego punktu widzenia jest jedynie ciekawe dlaczego ze Stalina byl taki skrupulant? Przez wzglad na USA? Po ataku Hitlera na Zachod ow blagal Stalina o pomoc . Stalin dementowal wszelkie pogloski i sie szykowal. Chcial uspic czujnosc Hitlera. Nie udalo sie. Niemcy wiedzieli ze atak Stalina na pola roponosne Rumunii zakonczy wojne "piorunem". Nie mogli ryzykowac. Ot i cala historia. Nawt jak "w kolko Macieju" to warto i trzeba to przypominac. Ale najlepiej polecic "Lodolamacza", "Dzien M." i "Ostatnia Republike" Wiktora Suworowa. Ale "sobie a muzom" przypomnimy "jak to ze lnem bylo" tj. z puczem bolszewickim. Co wylozyl "niszowo" Rafal Ziemkiewicz w "Walcu stulecia". W publicystyce tezy te udowodnic moze trudno, ale podywagowac sobie na blogu?

niedziela, 21 czerwca 2009

my nie agresory

Albo za malo biegam po ulubionych blogach JKM i RZ, Marka Jurka i paru innych albo wychudla dyskusja w temacie naszego udzialu w rozpetaniu wtorowoj mirowoj wajny. A sprawa jest ze wszech miar ciekawa skoro Rosjanie SLUSZNIE uwazaja, ze powinnismy byli nie opierac sie "umiarkowanym" zadaniom "wybitnego przywodcy socjalistycznego Adolfa Hitlera. Mial on porachunki z Francja a nie chcial abysmy wbili mu noz w plecy.Co niechybnie by nastapilo. Zolnierz polski jest wierny skladanym przsiegom i przyrzeczeniom. Co by tam dalej Hitler robil z nami trudno przewidziec, a moze i nic skoro cala Europa spodziewala sie " odwiedzin "wujaszka Joe". Jakos ta oczywista prawda nie docierala do naszych przywodcow z wyj. gen. Walerego Slawka, ktory najprawdopodobniej weidzac co sie swieci, popelnil samobojstwo. Ponoc i dlatego, ze chcieli mu "przyszyc" szpiegostwo na rzecz Niemiec. Ustepstwa Zachodu w stos. do Hitlera wynikaly nie tylko z tchorzostwa i nieprzygotowania do wojny ale i z "oczywistej oczywistosci" ze "Iwan" nadejdzie niechybnie. Jedyne co naszych tlumaczy to to, ze psychologicznie nie byli gotowi do ustepstw, a tym bardziej dajacej sie przewidziec utraty niepodleglosci. Ale czy na pewno tak by sie stalo? Hitler bal sie Stalina i potrzebowal "na gwalt" sojusznikow. Dotad wzmacnial sie zagarnietym bezkrwawo terytoriami, sprzetem wojennym itp. Opor Polski wywolal u tego psychola atak szalu i oto skutki - utrata polowy naszego teretorium , grubo powyzej 6,028 tys. Rodakow /gdzies tak ok. 10-ciu/ "ze szczegolnym uwzglednieniem" inteligencji i okupacja sowiecka. Jak twierdza pesymisci trwajaca poprzez razwiedke do sich por. Nawet pobiezna znajomosc zrodel daje w/wym. tez bronic. To "Meine kampf", ksiazki Rezuna-Suworowa. A do szerszego obrazu nie zawadziloby przeczytac "Walc stulecia" R. Ziemkiewicza i publicystyke Henry Forda. A ze pisze raczej do siebie samego to na razie buloby na tyle.